Jesteśmy zakładem produkcyjnym, który położony jest poza miastem i do którego dojazd jest utrudniony. Większość pracowników dojeżdża do pracy pociągiem i tym samym transportem wraca do domu. Ze względu na fakt, że pociągi kursują rzadko, cześć pracowników zostaje w zakładzie około półgodziny, by nie stać na stacji i dopiero kilka minut przed przyjazdem pociągu opuszcza zakład.
Ostatnio jeden z tak dojeżdżających pracowników dostał wypowiedzenie stosunku pracy i zażądał wypłaty należnego wynagrodzenia za godziny nadliczbowe. Czy faktycznie pracownikowi należy się wynagrodzenie za godziny nadliczbowe? Pracownik argumentuje, że pozostawał do dyspozycji zakładu pracy po normalnych godzinach pracy.
ODPOWIEDŹ
Pracow...